Paweł
Dołączył: 23 Mar 2006
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 13:00, 03 Mar 2007 Temat postu: Czy syn dyrektora z PiS może dostać jedynkę? |
|
|
Czy syn dyrektora z PiS może dostać jedynkę?
Włodzimerz Pawłowski
2007-03-03, ostatnia aktualizacja 2007-03-02 22:10:30.0
Nauczycielka, która ośmieliła się postawić mojemu synowi jedynkę, nie ma prawa go uczyć - uznał dyrektor siedleckiej delegatury kuratorium oświaty.
Gdyby nie bunt młodzieży, dopiąłby swego
Liceum im. Królowej Jadwigi to najlepsza z siedleckich szkół średnich i jedna z najlepszych na Mazowszu. Ponad 80 proc. absolwentów dostaje się na studia. Adam Skup, dyrektor siedleckiej delegatury kuratorium oświaty i działacz PiS, wiedział, co robi, właśnie tu umieszczając swojego syna. Niestety, Dawid skończył pierwszy semestr z nieszczególnymi ocenami. Najgorzej wypadł z fizyki. Dyrektor Skup uznał, że jedynka dla jego syna to skandal. Wezwał więc dyrektora liceum. - Zasugerował, bym zrobił coś z profesorką uczącą fizyki w klasie Ib - przyznaje Tadeusz Koczoń, dyrektor liceum. - Takie naciski to nie pierwszyzna, zresztą pojawiają się w całej Polsce.Początkowo uległ. Zwolnić Ewy Jagodzińskiej, nauczycielki fizyki, nie mógł, bo jest tuż przed emeryturą. Postanowił ją przesunąć do innej klasy. W środę licealiści zamiast z Jagodzińską mieli lekcję fizyki z nowym profesorem. Dwie godziny później wiedzieli już, dlaczego tak się stało. Postanowili działać. W czwartek zbierali podpisy pod petycją w obronie Jagodzińskiej. Wczoraj wręczyli ją dyrektorowi. - Skoro prawie cała klasa podpisała się pod prośbą, by nie zmieniać im profesorki, musiałem ulec - przyznaje Tadeusz Koczoń.Szef delegatury kuratorium twierdzi, że sytuacja w Królówce to dla niego nowina. - Nie wiem, by cokolwiek złego tam się działo - zapewnia Adam Skup. Zaprzecza, by kiedykolwiek naciskał na dyrektora liceum. - Mieliśmy rozmowę dotyczącą oceny jego pracy i niezadowolenia uczniów pewnych klas z powodu wyników z pewnych przedmiotów. Podpowiadałem, że zmiana nauczycieli byłaby sprawdzianem tego, czy to uczniowie się nie uczą, czy zawinili prowadzący lekcje - tłumaczy.Przekonuje, że nigdy nie występował przeciwko nauczycielce fizyki. - Nie mam do niej żalu, że postawiła synowi jedynkę. Widać się nie uczył. Jest jeszcze drugi semestr - mówi.Jeszcze w marcu zostanie wybrany nowy dyrektor Królówki. Jednym z kandydatów jest Tadeusz Koczoń. W 12-osobowej komisji konkursowej będzie po trzech przedstawicieli dyrektora delegatury kuratorium i prezydenta Siedlec. Obydwaj są działaczami PiS. Dyrektor liceum zdaje sobie sprawę, że odmawiając prośbie dyrektora Skupa, prawdopodobnie pogrzebał swoje szanse. - Trudno, nie muszę być dyrektorem - mówi Koczoń.Skup uważa, że wrzenie w Królówce to element gry. - Przed konkursem na dyrektora kandydatom puszczają nerwy. Młodzież jest wciągana w dziwne gry, a to niesmaczne - dodaje.Nauczyciele Królówki są zgodni, że petycja licealistów pozwoliła ocalić honor szkoły. - Pierwotną decyzję dyrektora uważaliśmy za przejaw serwilizmu. Uleganie naciskom władzy z powody jednego ucznia, któremu nie chce się uczyć, to była kompromitacja - przekonuje jeden z pedagogów.
Włodzimerz Pawłowski
Tekst pochodzi z portalu Gazeta.pl - [link widoczny dla zalogowanych] © Agora SA
Post został pochwalony 0 razy
|
|