Paweł
Dołączył: 23 Mar 2006
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 23:37, 25 Wrz 2007 Temat postu: Fałszywe podpisy na listach PiS w 2005 r. |
|
|
Fałszywe podpisy na listach PiS w 2005 r.
Jarosław Sidorowicz, Małgorzata Wach
2007-09-25, ostatnia aktualizacja 2007-09-25 21:17:28.0
Prokuratura bada autentyczność podpisów na setkach kart
z poparciem dla kandydatów na posłów i senatorów PiS-u
z okręgu nowosądeckiego w poprzednich wyborach parlamentarnych.
Są już pierwsze zarzuty
W tej sprawie przesłuchano już ponad 100 osób,
a kilkaset następnych czeka w kolejce.
Prokuratura od kwietnia tego roku bada podpisy z poparciem dla kandydatów PiS-u startujących w okręgu nowosądecko-podhalańskim. Wszystko zaczęło się w czasie zeszłorocznych wyborów samorządowych. Do nowosądeckiej prokuratury trafiło doniesienie, że na listach z poparciem dla Ryszarda Nowaka, byłego posła PiS-u, który w 2005 r. ubiegał się o reelekcję, były fałszywe podpisy. Nowosądeccy śledczy wyłączyli się jednak z tej sprawy i trafiła ona do Krakowa. Ta nakazała, by policjanci obejrzeli listy. Funkcjonariusze pojechali więc do Państwowej Komisji Wyborczej. Zaczęli przeglądać karty z nazwiskami osób popierających kandydatów PiS-u. Okazało się, że wątpliwości jest więcej. W sumie zabrali ze sobą 1000 kart z poparciem dla startujących do Sejmu i ponad 300 dla kandydatów na senatorów. Podejrzane wydały się im również podpisy na kilkudziesięciu kartach popierających kandydaturę Lecha Kaczyńskiego w wyborach prezydenckich.Śledczy zaczęli konfrontować dokumenty z osobami podpisanymi na listach. Podejrzenia okazały się prawdziwe. Część podpisów faktycznie została sfałszowana. Dotyczy to poparcia dla jednego z kandydatów PiS-u do Senatu. Prokuratura nie chce ujawnić, o kogo chodzi. Wiadomo tylko, że zarzuty w tej sprawie usłyszała już jedna osoba - wolontariuszka zbierająca podpisy dla PiS-u. Na czym miało polegać fałszerstwo? Tego śledczy też nie ujawniają.O fałszowaniu podpisów w Nowym Sączu głośno było już podczas zeszłorocznych wyborów samorządowych. Na ten temat mówili m.in. lokalni działacze Platformy Obywatelskiej. Do nich też dotarły osoby, które twierdziły, że znają kulisy fałszerstwa. - Rozmawialiśmy z nimi. Poleciłem też prawnikowi sporządzić notatkę zawierającą ich relacje. Zaświadczyli je swoimi podpisami - mówi Andrzej Czerwiński, szef małopolskiej PO. - Z jej treścią zapoznali się również śledczy - dodaje. W notatce czytamy, że "pracownicy oraz wolontariusze przepisywali z kserokopii list poparcia pochodzących z poprzednich kampanii wyborczych nazwiska osób oraz ich dane osobowe, a także - zmieniając długopisy i charakter pisma - składali podpisy w stosownych rubrykach za osoby, których nazwiska zostały przepisane". Według tej relacji akcja miała zorganizowany charakter.Co na to działacze PiS-u? - Nie mam wątpliwości, że jest to atak polityczny - odpowiada Stanisław Kogut, senator PiS-u z okręgu nowosądecko-podhalańskiego, którym interesują się śledczy.Arkadiusz Mularczyk, obecny szef okręgu nowosądecko-podhalańskiego PiS-u, który dostał się w 2005 r. do Sejmu: - Nikt z nas nie zbierał tych podpisów osobiście. Robiła to grupa osób zgromadzona wokół konkretnego kandydata - tłumaczy i zarzeka się, że w jego przypadku byli to rodzina i znajomi. - Ale z tego, co wiem, zdarzały się również sytuacje, że zgłaszały się zupełnie obce osoby, które przedstawiały się jako sympatycy PiS-u i zbierały głosy. Niewykluczone, że za ich pośrednictwem doszło do prowokacji i konkurencja podrzuciła nam fałszywe listy. - Ma pan jakieś dowody? - Na ten temat nie będę się wypowiadać
.Jarosław Sidorowicz, Małgorzata Wach
Tekst pochodzi z portalu Gazeta.pl - [link widoczny dla zalogowanych] © Agora SA
Post został pochwalony 0 razy
|
|