Paweł
Dołączył: 23 Mar 2006
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 3:58, 03 Lut 2007 Temat postu: Gdzie się podział wyrok radnego Czajki? |
|
|
Gdzie się podział wyrok radnego Czajki?
Szymon Jadczak
2007-02-02, ostatnia aktualizacja 2007-02-02 22:26:29.0
Grzegorz Czajka został radnym i członkiem zarządu powiatu proszowickiego, mimo że kilka miesięcy temu sąd skazał go za jazdę samochodem po pijanemu.
Działacz PSL kontynuuje karierę polityczną, bo z krajowego rejestru karnego wyparowała informacja o jego wyroku.
13 stycznia zeszłego roku patrol policji na ul. Krakowskiej w Nowym Brzesku zatrzymał do kontroli citroena.
Kierowca samochodu coś bełkotał, a policjanci wyczuli od niego ostrą woń alkoholu.
Po badaniu w komisariacie w Proszowicach okazało się, że prowadzący auto ma 2,3 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
Kierowcą był lokalny działacz PSL Grzegorz Czajka. W marcu sąd skazał go na osiem miesięcy więzienia w zawieszeniu na trzy lata, 800 zł grzywny, 300 zł nawiązki i roczny zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Wyrok uprawomocnił się 4 kwietnia.Mandat w cuglach W niewielkich Proszowicach wieść o wyroku szybko się rozniosła. Z tym większym zdziwieniem przyjęto pojawienie się jesienią nazwiska Czajki na liście wyborczej ludowców do rady powiatu. Dziwiono się, bo przecież każdy kandydat musi podpisać oświadczenie, że nie był karany za przestępstwo umyślne...- Czajka tłumaczył, że miał niewielką ilość alkoholu we krwi, i został ukarany jedynie grzywną za wykroczenie - przypominają sobie lokalni politycy.- Do nas również dotarły informacje o wyroku. Ale po złożeniu zapytania w Krajowym Rejestrze Karnym uzyskaliśmy odpowiedź, że osoba ta tam nie figuruje - zapewnia Piotr Lechowski, komisarz wyborczy w Krakowie.Grzegorz Czajka wystartował w jesiennych wyborach samorządowych, w cuglach zdobył mandat radnego i wszedł do Zarządu Powiatu Proszowickiego.Występek radnego Jak to możliwe, że człowiek skazany prawomocnym wyrokiem nie trafia do rejestru? - Albo sąd nie przysłał do nas karty rejestracyjnej karnej, którą powinien dostarczyć niezwłocznie po uprawomocnieniu się wyroku, albo zawierała ona błędy i została odesłana do Krakowa - mówi Grażyna Nowak-Szulejewska, dyrektor Biura Informacyjnego Krajowego Rejestru Karnego.Tymczasem jak ustaliła "Gazeta", pomyłek w sprawie Grzegorza Czajki było więcej! Najpierw sędzia pomylił w wyroku imię skazanego, potem pracownica sądu zapomniała dopisać literkę "a" do paragrafu, z którego skazano radnego, w dokumentach wysyłanych do Warszawy, a w stolicy dopiero po pięciu miesiącach zorientowano się, że jest błąd, i odesłano papiery z powrotem.- To nieszczęśliwy zbieg okoliczności - zapewnia Andrzej Almert, rzecznik krakowskiego sądu. Zapewnia zarazem, że sprawa zostanie dokładnie zbadana przez kierownictwo sądu.Coś chyba było... Sam radny Czajka początkowo bagatelizował sprawę w rozmowie z "Gazetą": - Było coś, ale to był występek, miałem znikomą ilość alkoholu, chyba poniżej 0,2 promila. Zostałem ukarany jedynie grzywną.- Ale zawartość poniżej 0,2 promila alkoholu we krwi nie jest karalna...- Aha...- Sprawdziliśmy też w sądzie, że to nie była "znikoma ilość", lecz 2,3 promila w wydychanym powietrzu. I został pan skazany na osiem miesięcy w zawieszeniu na trzy lata.- Aha... - Dlaczego zatem podpisał pan oświadczenie, że nie jest karany?- Bo wyciągnąłem zaświadczenie z rejestru, że nie jestem karany.- Przed wyborami podpisał pan oświadczenie, że nie jest karany, prawda?- Chyba tak, pewnie podpisałem.- Zdaje pan sobie sprawę, że złamał pan prawo, podpisując to oświadczenie?- Czy zdaję sobie sprawę? Nie zdawałem sobie sprawy. Dowiaduję się z tego, co pan mówi...Początek kłopotów Nieświadomość radnego może go drogo kosztować. - Jeśli uzyskana od państwa informacja się potwierdzi, wszczynamy działania zmierzające do wygaszenia mandatu radnego - zapewnia Mirosław Chrapusta, dyrektor Wydziału Prawnego Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego. Na tym nie koniec. - Radny musiał zdawać sobie sprawę, że jest karany, a zatem podpisując oświadczenie, że jest niekarany, poświadczył nieprawdę - uważa Bogusława Marcinkowska z krakowskiej prokuratury, która ma wszcząć postępowanie wyjaśniające w tej sprawie. Radnemu grożą nawet trzy lata więzienia.- To chyba koniec przygody z polityką - stwierdził wczoraj z rezygnacją radny. I zapewnił, że wkrótce zrezygnuje ze wszystkich zajmowanych stanowisk i odda mandat radnego.
Szymon Jadczak
Tekst pochodzi z portalu Gazeta.pl - [link widoczny dla zalogowanych] © Agora SA
Post został pochwalony 0 razy
|
|