Paweł
Dołączył: 23 Mar 2006
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 2:57, 28 Paź 2007 Temat postu: Interes ubity na wojskowej ziemi |
|
|
.
Interes ubity na wojskowej ziemi
Sławomir Sowula
2007-10-27, ostatnia aktualizacja 2007-10-27 10:35:41.0
Jeden oferent, niska cena, duży zysk w krótkim czasie
- prawnicy ze znanej sopockiej kancelarii
zrobili z Wojskową Agencją Mieszkaniową doskonały interes.
Tereny przy obwodnicy Trójmiasta przypominają wielki plac budowy
- wśród malowniczych lasów i wzgórz rosną nowe osiedla.
Jednym z nich są Wiszące Ogrody. Wkrótce będą doskonale połączone z centrum, w pobliżu przebiegać będzie wylotowa Trasa W-Z z Gdańska. Na wolnym rynku ceny ziemi osiągają tam ponad tysiąc złotych za metr. Zdarzają się jednak okazje.Latem 2006 r. gdyński oddział Wojskowej Agencji Mieszkaniowej wystawił na sprzedaż dziesięć działek przylegających do Wiszących Ogrodów. Do przetargów tzw. kopertowych stanęło po kilku konkurentów. Walka była ostra, dzięki temu nieruchomości wycenione na blisko 7 mln zł poszły za ponad 15 mln zł.Takiej przebitki nie uzyskano tylko na jednej dwuhektarowej parceli.
Tę działkę za 1,85 mln zł - tylko 40 tys. zł powyżej ceny wywoławczej
- kupiła spółka Quorum.
Należy do prawników z sopockiej Kancelarii Radców Prawnych
i Adwokatów Głuchowski, Rodziewicz, Jedliński, Zwara i Partnerzy.
To w tej kancelarii dorabiał kiedyś Lech Kaczyński,
a aplikację robi w niej obecnie jego córka.
Jedliński zna się z Lechem Kaczyńskim od 20 lat,
razem wspierali powstawanie potężnej grupy finansowej SKOK.
W Trójmieście Jedliński uznawany jest za nieformalnego
doradcę gospodarczego prezydenta.
Jest też w radzie nadzorczej Kasy Krajowej SKOK
i SKOK Stefczyka.Spółka Quorum też ma związek
ze SKOK-ami - wynajmuje im swoje lokale.
Marek Głuchowski to od kilkunastu miesięcy szef rady nadzorczej
państwowego PKO BP.
Józef Rodziewicz zasiadał w radzie nadzorczej Rafinerii Gdańskiej
za czasów rządów AWS.
Dotarliśmy do dokumentu, który opisuje transakcję Quorum z WAM. Według urzędników WAM, spółka była jedynym oferentem.Na przetarg kopertowy zgodził się Jacek Kotas, wtedy prezes WAM, a obecnie wiceminister MON.Dlaczego zamiast zwykłego ustnego przetargu w Gdyni przeprowadzono przetarg kopertowy?- Poprosili o to moi podwładni z gdyńskiego oddziału WAM. Ich zdaniem przetarg kopertowy miał służyć wyłonieniu jednego nabywcy na wszystkie działki. Jeden inwestor szybciej zbudowałby infrastrukturę, która podwyższyłaby wartość terenów należących do WAM, a znajdujących się w najbliższym sąsiedztwie i które w przyszłości zamierza sprzedać - powiedział "Gazecie" minister Kotas.Jednak działaki sprzedano kilku oferentom.Pod dokumentem sprzedaży działki dla Quorum podpisał się Krzysztof Kuraczyk pełniący wtedy obowiązki szefa oddziału WAM.- Dlaczego zdecydował się pan sprzedać działkę, skoro inne uzyskiwały dużo wyższe ceny, a dodatkowo był tylko jeden oferent?- Cena była dla nas satysfakcjonująca.- Może trzeba było unieważnić przetarg i spróbować większą kwotę?- Przepisy na to pozwalają, ale nie nakazują.Urzędnicy z WAM nie pozwolili "Gazecie" przejrzeć protokołu komisji przetargowej. Spółce Quorum trafiła się okazja nie tylko z powodu braku konkurencji. Niska cena była możliwa również dzięki wycenie, która była podstawą do określenia przez WAM ceny wywoławczej (jedynie 40 tys. zł niższej od ceny sprzedaży).Sporządzono ją jeszcze w 2005 r. Kilka miesięcy później gmina uchwaliła miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego zezwalający na zabudowę działki. Urzędnicy WAM nie uwzględnili tego. Tymczasem istnienie planu podnosi cenę nieruchomości. - Wycena jest ważna przez rok - tłumaczy Kuraczyk. Ten termin minął trzy tygodnie po sprzedaży działki Quorum.Dlaczego na działkę, którą kupili prawnicy z Quorum, nie było innych chętnych? Uformowana w kształcie prostokąta była najładniejszą spośród tych, które sprzedawała AMW. Dodatkowo to na jej terenie zaplanowano drogę, więc właściciel będzie miał duży wpływ na to, jak zagospodarowane zostaną dojazdy do kilku innych działek.To oznacza, że nie on, a pozostali będą musieli dostosować się do jego projektów. Mimo tych zalet na walkę nie zdecydowała się nawet Grupa Inwestycyjna "Hossa", która jest hegemonem deweloperskim w tej okolicy.- Ta działka trochę nie pasowała do naszej strategii. Jednak kiedy po przetargu okazało się, że interesuje się nią jakiś deweloper, postanowiliśmy ją odkupić od Quorum - mówi Mariusz Gawron, prezes Hossy SA. - Woleliśmy ją kupić, niż mieć potem problemy z uzgadnianiem jakichś historii.
Quorum sprzedało Hossie działkę za 3,1 mln zł.
Zarobiło więc krótkim czasie 1,25 mln zł.
Pod aktem notarialnym z WAM podpisał się mecenas Rodziewicz.
- Dlaczego kupiliście działkę?- Quorum jest spółką, która zajmuje się nieruchomościami. Hossa była zainteresowana dużym budownictwem, a takiego tam nie można prowadzić. My mieliśmy gotową koncepcję architektoniczną na budownictwo szeregowe. I razem z tą koncepcją sprzedaliśmy grunt - mówi Rodziewicz.- Za ile?- W tej chwili już nie pamiętam.- Jaka działka? - dziwi się z kolei mecenas Zwara.Sławomir Sowula
Tekst pochodzi z portalu Gazeta.pl - [link widoczny dla zalogowanych] © Agora SA
Post został pochwalony 0 razy
|
|