Paweł
Dołączył: 23 Mar 2006
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 11:08, 06 Paź 2007 Temat postu: Kto was zwerbował do PO |
|
|
.
Kto was zwerbował do PO
Marcin Kwintkiewicz, Marcin Masłowski, Bogdan Wróblewski
2007-10-06, ostatnia aktualizacja 2007-10-06 10:34:05.0
Nie ustają masowe przesłuchania współpracowników Platformy Obywatelskiej
Warszawska prokuratura nie wstrzymała śledztwa
w sprawie rzekomych nadużyć finansowych
w poprzednich kampaniach wyborczych.
Przeciwnie - rozlewa się ono po Polsce.
Kiedy 20 i 21 września opisaliśmy przesłuchania niemal 300 wolontariuszy i współpracowników największej partii opozycyjnej, wybuchł skandal. Prokuratura odpowiedziała atakiem na "Gazetę" i komunikatem: "Postępowanie prowadzone jest w normalnym trybie".
Mimo to marszałek Dorn napisał do ministra Ziobry, by przesłuchania odroczył na okres po wyborach.
I okazuje się, że śledztwo trwa.
W poniedziałek w Aleksandrowie Łódzkim
policja przesłuchała Grzegorza Torzewskiego
- działacza PO i
naczelnika Wydziału Pozyskiwania Funduszy Unijnych
w tej gminie.
Przed wyborami 2005 r. Torzewski
był asystentem posła PO Cezarego Grabarczyka.
Torzewski przesłuchanie nagrał i przekazał "Gazecie": - Policjant czytał mi pytania, które dostał z prokuratury. Uprzedzał, że musi je wszystkie zadać.
Fragmenty przesłuchania
Policjant: W której konkretnie kampanii wyborczej
pracował pan dla Platformy Obywatelskiej?
Torzewski: W 2005. To była kampania prezydencka
oraz wybory do parlamentu.
P: W jaki sposób został pozyskany czy też zwerbowany
do pracy w Platformie? Kiedy?
T: (śmiech): Nie będę odpowiadał na takie pytania,
bo to jest przesada!
P: Co pan robił? Z kim pan to robił? Czy samodzielnie?
Gdzie pan to robił, dokładny adres?
T: Pracowałem dla Komitetu Wyborczego PO.
Organizowanie spotkań kandydatów,
załatwianie pozwoleń na umieszczanie plakatów,
bannerów, zbieranie podpisów pod listami poparcia.
P: Podpisywał pan umowy?
T: Jedną. O dzieło czy zlecenie.
P: Z kim?
T: Z Komitetem Wyborczym Platformy.
P: Na jaką kwotę była umowa?
T: Na około tysiąc złotych. Nie pamiętam dokładnie.
Mogę sprawdzić.
P: Czy otrzymał pan wynagrodzenie w jakieś kwocie?
Kiedy? Ile? Na konto? Numer konta? W jakim banku?
Czy osobiście? Od kogo?
T: Dostałem na swój rachunek bankowy przelewem.
P: Nie pamięta pan numeru konta?
T: Nie.
P: Czy czuł się pan wykorzystany?
T: Nie.
P: Czy miał pan propozycje podzielenia się wynagrodzeniem?
Jeżeli tak, to kiedy? Od kogo?
T: Nie miałem takiej propozycji.
P: Czy na świadka były wywierane jakiekolwiek naciski
w sprawie nieujawniania okoliczności,
zatajenia faktycznie wykonywanego świadczenia,
kwoty wynagrodzenia? Jeżeli tak, to przez kogo?
T: Nie było nic takiego!
P: Czy zna pan ze swego kręgu rodziny,
przyjaciół, znajomych osoby,
które pracowały na rzecz komitetu PO,
które oddawały wynagrodzenie?
Podać jak najwięcej danych osobowych.
Jak osoby te zostały zwerbowane?
T: Nie znam.
P: Czy po otrzymaniu wynagrodzenia
podzielił się pan z rodziną? (śmiech)
T: (śmiech): Środki przeznaczyłem na potrzeby własne.
Całe przesłuchanie Grzegorza Torzewskiego - posłuchaj
Poseł Cezary Grabarczyk, którego asystentem był Torzewski: - Próba zastraszenia działaczy PO w trakcie kampanii wyborczej trwa. To jest rzecz skandaliczna, niedopuszczalna. Potwierdza działanie prokuratury Zbigniewa Ziobry z motywów politycznych.
Grabarczyk podaje inny przykład - w zeszłym tygodniu przesłuchano profesora prawa konstytucyjnego z Uniwersytetu Łódzkiego, eksperta Sejmu.
Prof. Krzysztof Skotnicki mówi: - Byłem zaskoczony wezwaniem na komendę. Nie mam żadnego związku z PO. W 2005 r. otrzymałem zlecenie przygotowania opinii prawnej, czy kampania prezydencka Donalda Tuska może się pokrywać z parlamentarną. Moja ekspertyza była niekorzystna dla PO. Pierwszy raz coś takiego mi się zdarzyło. Przecież jako ekspert sejmowy wydaję wiele opinii. Policjant miał moją umowę i pytał, z kim się podzieliłem pieniędzmi. Powiedziałem, że z żoną, może teraz ona zostanie przesłuchana.
Masowe przesłuchania współpracowników Platformy są konsekwencją śledztwa, które zaczęło się w grudniu 2006 r. Doniesienie złożył wtedy urzędnik Ministerstwa Finansów kiedyś pracujący dla PO. Tłem był jego prywatny spór z ówczesnym asystentem posła PO Grzegorza Schetyny o pożyczkę.
Śledztwo nabrało tempa, gdy już było jasne, że odbędą się przedterminowe wybory.
24 lipca 2007 r. - sześć dni po zapowiedzi marszałka Dorna, że Sejm skróci kadencję - lista ludzi do przesłuchania razem z katalogiem pytań dla policjantów trafiła z prokuratury do Komendy Stołecznej Policji.
Komendy rejonowe, które przesłuchują, dostały wytyczne prokuratury, gdy była już znana data wyborów!
O przesunięcie przesłuchań na po wyborach apelował w liście do Ziobry marszałek Ludwik Dorn. Min. Ziobro odpowiedział ustnie, że przesłuchania w trakcie kampanii "to czysta koincydencja".
- Ale odpowiedzi na piśmie pan marszałek dotąd nie dostał - mówi Witold Lisicki, rzecznik Dorna.
Po naszej publikacji Fundacja Helsińska pisała do Ziobry: "Działania prokuratury wobec działaczy PO mogą być formą politycznie motywowanych działań wymierzonych w głównego, jak się wydaje, wyborczego rywala partii rządzącej".
O informację na temat śledztwa wystąpił do prokuratury rzecznik praw obywatelskich.
Marcin Kwintkiewicz, Marcin Masłowski, Bogdan Wróblewski
Tekst pochodzi z portalu Gazeta.pl - [link widoczny dla zalogowanych] © Agora SA
.
Post został pochwalony 0 razy
|
|