Paweł
Dołączył: 23 Mar 2006
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 14:09, 28 Lip 2007 Temat postu: Przywileje jak za SLD |
|
|
Przywileje jak za SLD
Krzysztof Katka
2007-07-28, ostatnia aktualizacja 2007-07-27 21:43:51.0
Ponad 70 tys. pracowników energetyki uzyska gwarancje zatrudnienia nawet do 2018 r. Rząd i PiS-owscy prezesi firm zgodzili się na nowe umowy społeczne pod presją związków zawodowych.Z kilkunastu państwowych firm energetycznych rząd tworzy cztery ogromne grupy - nazywają się Polska, Centralna, Północna i Południowa. Związki zawodowe obawiały się, że choć firmy nie mają kłopotów finansowych, to po reorganizacji nastąpią zwolnienia. Dlatego zażądały gwarancji zatrudnienia nawet na 10 lat dla wszystkich pracowników sektora i zagroziły strajkiem, jeśli ten postulat nie zostanie spełniony.Pogotowie strajkowe ogłosiły niemal wszystkie centrale działające w energetyce, mimo że jej pracownicy należą do najbardziej uprzywilejowanej grupy.
10-letnie gwarancje zatrudnienia
już im raz rząd przyznał.
Tyle że był to rząd SLD.
Umowy społeczne dyrekcje zakładów
podpisały ze związkami w 2005 r.
Łączyły się wówczas
Energa, Enea, Enion i Energia-Pro.
Gdy "Gazeta" to ujawniła, rozpętała się burza.
Najostrzej SLD atakował PiS.
Kazimierz Marcinkiewicz,
ówczesny przewodniczący
sejmowej komisji skarbu, groził,
że jego ugrupowanie zaskarży
przywileje energetyków do sądu.
- Wobec zbliżających się wyborów
i pewnej przegranej SLD
wiele osób będących członkami SLD
lub powiązanych towarzysko czy rodzinnie
zapewniło sobie spokojną przyszłość
na najbliższe lata
kosztem interesu skarbu państwa
- mówił wtedy Marcinkiewicz.
Nowe umowy z energetykami
są wierną kopią tych, które podpisywali SLD-owcy.
Coś się zmieniło? - pytamy Maksa Kraczkowskiego z PiS, szefa sejmowej komisji gospodarki? - Czas pokazał - odpowiada - że deklaracja o zaskarżeniu umów została złożona pochopnie. SLD miewało też dobre pomysły, a jednym z nich było wprowadzenie umów społecznych.Negocjacje dobiegają końca i choć dotyczą państwowego majątku, objęte są tajemnicą. Prowadzą je związkowcy i szefowie państwowych firm upoważnieni przez Ministerstwo Gospodarki. Według Kraczkowskiego projekty umów zostały już przez resort zaakceptowane.- Porozumienie powinniśmy podpisać w przyszłym tygodniu. To są nasze wewnętrzne sprawy i nie odpowiadamy na pytania na ten temat - mówi Beata Ostrowska, rzecznik Energi wchodzącej w skład Grupy Północnej.- Załatwiliśmy, że załoga, tak jak w 2005 r., dostanie 10-letnie gwarancje pracy oraz niewielką premię. To będzie gwarancja, że nikt z pracowników firmy nie ucierpi przez zmiany - wyjaśnia Stanisław Rokosz, szef "S" w słupskim oddziale Energi i członek rady nadzorczej firmy. - Rząd zaakceptował to rozwiązanie w całym sektorze, choć uzgodnienia w poszczególnych grupach mogą się nieco różnić.W przypadku zwolnienia pracownik otrzyma odszkodowanie - tyle, ile zarobiłby w gwarantowanym przez umowę czasie. Zwolnienie osoby zarabiającej 5 tys. zł brutto (średnia płaca w sektorze) może kosztować nawet 600 tys. zł (10-letnie zarobki).W Enei wchodzącej w skład Grupy Centralnej związkowcy wywalczyli umowę, która przedłuża im gwarancje zatrudnienia przyznane za rządów SLD. Tamte gwarantowały im posady do 2014 r. Dzięki nowym nie muszą się martwić o pracę aż do 2018 r. Prof. Krzysztof Żmijewski, przewodniczący Społecznej Rady Energetyki, twierdzi, że nowe przywileje spowodują wzrost cen prądu. - Utrudnią poprawianie efektywności tego sektora, która już dziś jest aż o 10 proc. niższa niż w Europie Zachodniej. To różnica epoki - mówi prof. Żmijewski. - Gdy porównamy polskie firmy z europejskim gigantem Eon, to okaże się, że na jeden megawat mocy zatrudniamy trzy razy więcej osób, a na jedną megawatogodzinę aż dziewięć razy więcej.Rząd planuje sprywatyzować grupy energetyczne przez giełdę. Przywileje będą miały wpływ na niższą wycenę akcji. - Koszt umów poniosą inwestorzy - mówi prof. Żmijewski.
Krzysztof Katka
Tekst pochodzi z portalu Gazeta.pl - [link widoczny dla zalogowanych] © Agora SA
.
Post został pochwalony 0 razy
|
|