Paweł
Dołączył: 23 Mar 2006
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 2:36, 04 Maj 2007 Temat postu: Samoobrona uchwala etaty |
|
|
Samoobrona uchwala etaty
Marcin Kącki 2007-05-03, ostatnia aktualizacja 2007-05-04 00:44:07.0
Lubelskiemu KRUS przybyło czterech inspektorów
i dwóch wicedyrektorów.
Wszyscy z Samoobrony.
Skąd się tam wzięli?
Tak uchwaliła partia.
Zagospodarowywanie "zaplecza intelektualnego Samoobrony" - posłuchaj, jak tłumaczy się Zbigniew Tkaczyk, szef lubelskiej Samoobrony
Dotarliśmy do dokumentów lubelskiej Samoobrony
ze stycznia tego roku,
które obrazują kolejny sposób Andrzeja Leppera
- ministra rolnictwa, któremu podlega KRUS
- na zapełnianie tego państwowego urzędu swoimi kadrami.
To uchwały rady wojewódzkiej partii
podpisane przez szefa lubelskiej Samoobrony
Zbigniewa Tkaczyka,
posłankę partii Zofię Grabczan
i kilku lokalnych działaczy.
Każda uchwała zaczyna się tak samo: "Rada Wojewódzka Samoobrony podjęła decyzję o desygnowaniu do pracy". Dalej jest nazwisko działacza Samoobrony z Lubelskiego i stanowisko, jakie ma zająć w Kasie Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego. Np. "uchwala się na stanowisko specjalisty w wydziale ubezpieczeń w Radzyniu Podlaskim panią Elżbietę Lecyk".
Sprawdzamy. Trzy tygodnie po uchwale partii - 5 lutego br. - pani Lecyk wygrywa konkurs na stanowisko "specjalisty w wydziale ubezpieczeń" w Radzyniu. Mniej więcej w tym samym czasie Stanisław Kozub zostaje inspektorem KRUS w Kraśniku, a Wojciech Lewczuk wicedyrektorem KRUS w Lublinie. I jeszcze dwóch innych inspektorów i jeden wicedyrektor zgodnie z uchwałami partii dostają pracę w KRUS w Lubelskiem po wygranych wcześniej konkursach. Wszyscy to działacze Samoobrony, a większość bez powodzenia próbowała swoich sił w wyborach samorządowych w 2006 r.
Tkaczyk: To nasi ludzie, dobrze wykształceni
Jak to możliwe, że Samoobrona desygnuje, a jej kandydaci obejmują państwowe etaty?
Zbigniew Tkaczyk, szef lubelskiej Samoobrony, jest podpisany jest pod wszystkimi uchwałami, ale mówi: - Nie znam ich treści.
Gdy przeczytaliśmy mu ich treść, dziwi się, że je mamy: - Bo to dokumenty wewnętrzne partii. To być może rekomendacje polityczne, które nie miały znaczenia w konkursach.
- I przypadkiem wygrywali je wasi działacze, których wymieniono w uchwałach?
- Chcemy, żeby nasi ludzie, którzy są w naszym zapleczu intelektualnym, mogli gdzieś pracować. I co w tym złego? - oburza się Tkaczyk.
Co to jest "zaplecze intelektualne Samoobrony"? Tkaczyk: - To nasi ludzie, dobrze wykształceni, którzy mogą piastować stanowiska samorządowe lub rządowe.
- Czy wasze zaplecze intelektualne jest jeszcze duże?
- Myślę, że niemałe - odpowiada Tkaczyk.
- Czyli rekomendujecie jeszcze trochę osób w innych urzędach?
- A inne partie jak to robią? Myśli pan, że szukają ludzi na ulicy? Nasi wygrali konkursy uczciwe - denerwuje się szef lubelskiej Samoobrony.
Dyrektor lubelskiego KRUS: Nie będę tego komentował. Do widzenia
Zapytaliśmy o to dyrektora lubelskiego KRUS, Andrzeja Pielacha. - Wicedyrektora dostałem z centrali KRUS. Tam był konkurs - odpowiada.
- Ale inspektorów centrala panu nie wybierała - przypominamy.
- No tak, u nas był konkurs. Ale nie będę tego komentował. Do widzenia - ucina Pielach i rzuca słuchawką.
Pytaliśmy o to samo centralę KRUS już dwa tygodnie temu. Do dziś nie otrzymaliśmy odpowiedzi od prezesa kasy Jacka Dubińskiego, który dostał stanowisko z rekomendacji Samoobrony.
Zapytaliśmy Przemysława Gosiewskiego z PiS, co sądzi o takim mechanizmie powoływania urzędników. Gosiewski ma krótką odpowiedź: - Nie wiem. Nie znam się na rolnictwie.
Partyjne uchwały z Lublina to nie pierwszy patent na obsadzanie KRUS kadrami Andrzeja Leppera. Jego działacze są głodni stanowisk po przegranych wyborach samorządowych, a partia znalazła już na to kilka sposobów.
W kwietniu ujawniliśmy, że:
• w oddziałach terenowych KRUS (jest ich blisko 50) stworzono nowe stanowiska wicedyrektorów;
• poseł Samoobrony Bolesław Borysiuk w grudniu ub. roku wysłał do b. szefa KRUS listę z nazwiskami 22 partyjnych działaczy. 12 z nich wygrało konkursy na wicedyrektorów, a pozostali czekają na rozstrzygnięcie. Po naszym tekście premier Kaczyński zlecił kontrolę, która ma wyjaśnić, czy konkursy były ustawiane;
• i najnowszy sposób - dyrektorzy KRUS otrzymali pismo z Samoobrony z pytaniem, ilu pracowników urzędu odchodzi w najbliższym czasie na emeryturę.
Po co to pismo? Jeden z dyrektorów KRUS z północnej Polski tłumaczy: - Dano mi jasno do zrozumienie, aby nie szukać nikogo na zwolnione etaty. Bo partia sama znajdzie.
Głównym kadrowcem Samoobrony jest Janusz Maksymiuk, prawa ręka Andrzeja Leppera. Gdy zapytaliśmy o lubelskie uchwały, powtórzył to samo co przy liście Borysiuka: - No widzi pan, jakich mamy zdolnych ludzi. Potrafią wygrywać wszystkie konkursy.
Tymczasem pracownicy KRUS w Przeworsku boją się, że na miejsce ich dyrektora zostanie mianowana asystentka Maksymiuka - czytaj artykuł "GW" w Rzeszowie
Marcin Kącki
Tekst pochodzi z portalu Gazeta.pl - [link widoczny dla zalogowanych] © Agora SA
.
Post został pochwalony 0 razy
|
|