Paweł
Dołączył: 23 Mar 2006
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 17:53, 21 Sty 2007 Temat postu: Wiceminister odsprzedał za 50 tys. miejsce na liście wyborcz |
|
|
Wiceminister odsprzedał za 50 tys. miejsce na liście wyborczej?
mar za tygodnikiem "Wprost"
2007-01-21, ostatnia aktualizacja 2007-01-21 15:59:18.0
Wiceminister gospodarki Paweł Poncyljusz (PiS) wziął 50 tys. zł w zamian za odstąpienie miejsca na liście AWS w wyborach samorządowych w Warszawie w 1998 - podaje na swojej stronie internetowej tygodnik "Wprost".
Informacje na ten temat miała przekazać oficerom Centralnego Biura Śledczego Katarzyna P., była konkubina Bogdana Tyszkiewicza, zamordowanego w sierpniu 2005 roku warszawskiego samorządowca.
Tyszkiewicz był łącznikiem między mafią pruszkowską a politykami tzw. układu warszawskiego: głównie z UW, a potem PO oraz SLD - pisze "Wprost".
Mimo rekomendacji "Solidarności", na jego start z list AWS w wyborach w Warszawie długo nie chcieli się zgodzić stołeczni działacze partii należących do AWS. Miała przeszkadzać im polityczna przeszłość związanego wcześniej z UW Tyszkiewicza oraz to, że nie wypełnił on oświadczenia dotyczącego współpracy z służbami PRL.Paweł Poncyliusz należał wówczas do zespołu negocjacyjnego z ramienia Ruchu Stu. Wg Katarzyny P., w zamian za 50 tys. zł miał pomóc Tyszkiewiczowi, by ten znalazł się na pierwszym miejscu listy kandydatów na radnych gminy Centrum. Tyszkiewicz został radnym, a później - przewodniczącym rady.Poncyljusz: To nieprawda - Nigdy nie wziąłem od Tyszkiewicza żadnych pieniędzy, dlatego nie wiem, skąd wzięły się te zeznania - powiedział Poncyljusz w rozmowie z "Wprost". - Rzeczywiście, w 1998 r. brałem udział w negocjacjach dotyczących układania list wyborczych, ale wysokie miejsce Tyszkiewicza wynikało z tego, że mocno forsowała go "Solidarność". Zresztą był on wtedy jedną z najbardziej wpływowych osób w warszawskim samorządzie - dodał.Wiceministrowi nie grożą sankcje prawne Jak się dowiedział "Wprost", informacja o zeznaniach obciążających Poncyljusza dotarła już do premiera Jarosława Kaczyńskiego. Ze wstępnych analiz prawnych wynika, że nawet gdyby Katarzyna P. mówiła prawdę, wiceminister nie będzie miał kłopotów z wymiarem sprawiedliwości, gdyż odpłatne odstąpienie miejsca na liście nie było - w myśl ówczesnego prawa - przestępstwem. O tym, czy Poncyljusz pozostanie w rządzie, zadecyduje premier.
mar za tygodnikiem "Wprost"
Tekst pochodzi z portalu Gazeta.pl - [link widoczny dla zalogowanych] © Agora SA
.
Post został pochwalony 0 razy
|
|