Paweł
Dołączył: 23 Mar 2006
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 1:58, 01 Lut 2007 Temat postu: Wojewoda mazowiecki próbował wyłudzić prawo jazdy? |
|
|
Wojewoda mazowiecki próbował wyłudzić prawo jazdy?
wys, PAP
2007-01-31, ostatnia aktualizacja 2007-01-31 21:09:47.0
Tygodnik "Wprost" napisał na swojej stronie internetowej, że wojewoda mazowiecki Wojciech Dąbrowski próbował wyłudzić praw jazdy.
W 2004 r Dąbrowski wnioskował o wydanie wtórnika dokumentu.
W podaniu nie napisał jednak, że... prawo jazdy zabrała mu policja.
Dąbrowski odniósł się do zarzutów i oświadczył, że "nigdy nie usiłował wyłudzić jakichkolwiek dokumentów".
Rzecznik wojewody Maksym Gołoś zapowiedział, że w czwartek rano wojewoda zorganizuje konferencję prasową, podczas której odniesie się do medialnych zarzutów pod swoim adresem. Wyjaśnień zażądał już szef MSWiA Ludwik Dorn."Wprost": Dąbrowski chciał wyłudzić prawo jazdy 19 stycznia tygodnik poinformował, iż w 2006 r. Dąbrowski został ukarany za jazdę po pijanemu rowerem m.in. zakazem prowadzenia pojazdów na 2 lata. Jak się teraz okazuje, Dąbrowskiemu nie odebrano wtedy prawa jazdy, bo wcześniej już je stracił - w 1996 r. policja zabrała mu dokument na ponad rok za przekroczenie liczby dozwolonych punktów karnych. By ponownie móc kierować samochodem, Dąbrowski powinien zdać ponownie egzamin.Według "Wprost" obecny wojewoda w 2004 r. chciał wyłudzić dokument z wydziału komunikacji na Pradze Południe, gdzie poprosił o wtórnik. "Urzędnicy stwierdzili jednak, że Dąbrowski nie ma prawa jeździć samochodem i dokumentu nie wydali" - podaje gazeta.
W rozmowie z "Wprost" Dąbrowski miał kilkakrotnie podawać różne wersje zdarzeń.
"Najpierw powiedział, że nie występował o wtórnik prawa jazdy.
Za chwilę sobie przypomniał, że o niego jednak występował.
Co napisał we wniosku? - Nie pamiętam.
Składałem go, bo skradziono mi dokumenty.
Byłem napadnięty - mówił Dąbrowski" - podaje "Wprost".
Jak podał tygodnik, wojewoda w kolejnej rozmowie "całą winę próbował zrzucić na urzędników i policjantów, którzy rzekomo mieli mu powiedzieć, że jego punkty karne zostały anulowane"."Rowerzysta jechał zygzakiem i wywracał się" Dziennikarze tygodnika dotarli także do zeznań policjantów, którzy w maju 2006 roku zatrzymali Dąbrowskiego za jazdę po pijanemu na rowerze.
Funkcjonariusze "zeznali przed sądem, że zauważyli Dąbrowskiego nocą i jechali za nim kilkaset metrów.
Rowerzysta jechał zygzakiem i wywracał się.
Kiedy dali sygnał do zatrzymania, Dąbrowski próbował wjechać z ulicy na chodnik.
Znowu się przewrócił.
" Przyszły wojewoda miał zeznać, że wypił dwa piwa.
Według policjantów takie stężenie alkoholu wskazuje, że Dąbrowski wypił ich co najmniej cztery.Dorn oczekuje wyjaśnień W związku z publikacją w tygodniku "Wprost" minister spraw wewnętrznych i administracji Ludwik Dorn zwrócił się do niego o nadesłanie w czwartek "stosownych wyjaśnień" - poinformował w środę resort.
wys, PAP
Tekst pochodzi z portalu Gazeta.pl - [link widoczny dla zalogowanych] © Agora SA
_______________________________________________________
Dąbrowski: Nie próbowałem wyłudzić żadnego dokumentu
cheko, PAP 2007-02-01, ostatnia aktualizacja 2007-02-01 12:00:20.0
Wojewoda mazowiecki Wojciech Dąbrowski, odnosząc się do informacji tygodnika "Wprost", powtórzył w czwartek, że nie próbował wyłudzić żadnego dokumentu, w szczególności prawa jazdy.
W środę w internetowym wydaniu "Wprost" podał, że wojewoda mazowiecki miał poświadczyć nieprawdę, by wyłudzić prawo jazdy.
Dąbrowski, zatajając informację o tym, że policja zabrała mu prawo jazdy za przekroczenie liczby dozwolonych punktów karnych, w 2004 r. wnioskował do urzędu o wydanie mu wtórnika dokumentu - podał tygodnik.
- Dokument prawa jazdy nigdy nie został mi odebrany. Nie miałem świadomości cofnięcia mi uprawnień do prowadzenia pojazdu, w momencie składania wniosku o wydanie wtórnika prawa jazdy - wyjaśnił Dąbrowski na czwartkowej konferencji prasowej. Dodał, że wniosek ten złożył "w dobrej wierze", w związku z tym, że latem 2004 roku podczas urlopu skradziono mu dokumenty."Uproszczenie procedury biurokratycznej" Dziennikarze zwrócili uwagę, że we wniosku o wydanie wtórnika prawa jazdy Dąbrowski napisał, że zgubił je, a nie, że skradziono mu dokument i pytali, dlaczego skłamał. Dąbrowski wyjaśniał, że informację o zgubieniu dokumentu podał po to, aby "uprościć procedurę biurokratyczną".- W rozmowie z osobami przed którymi składałem wniosek było powiedziane, że tak napisać trzeba, bo będzie szybciej wydane prawo jazdy - mówił Dąbrowski. - Żeby nie ściągać informacji ze Stegny Gdańskiej (gdzie był na urlopie) lepiej było napisać, że zgubiłem (prawo jazdy) - dodał.- Po odmowie wydania wtórnika próbowałem zdać egzamin na prawo jazdy, a nie, jak podaje się w mediach, że najpierw próbowałem zdać egzamin, a potem wystąpiłem o wydanie wtórnika - odpierał zarzuty Dąbrowski."Nigdy nie było problemu, że nie mam prawa jazdy" Wojewoda tłumaczył też, że w 1996 roku otrzymał informację o przekroczeniu dopuszczalnej liczby punktów karnych. Podkreślił, że bezpośrednio po tym fakcie wyjechał na kilka miesięcy za granicę. Po powrocie - jak mówił - w komendzie policji przy ul. Waliców uzyskał informację, że jego punkty karne zostały anulowane i może jeździć samochodem.- Jeździłem przez kilka lat samochodem, byłem co najmniej kilkanaście razy kontrolowany, sprawdzany w komputerze i nigdy nie było problemu, że nie mam prawa jazdy - powtarzał kilkakrotnie podczas konferencji wojewoda mazowiecki.Proszony przez dziennikarzy o pokazanie wyjaśnień na piśmie jakie uzyskał z komendy policji, Dąbrowski odpowiedział, że takich nie ma, ponieważ - jak argumentował - "zwracał się o wyjaśnienia ustnie". - Czasy zaświadczeń i zwracania się do urzędników wyłącznie za pomocą pism skończyły się - dodał.Dopytywany, jakim dokumentem posługiwał się jeżdżąc samochodem między 1996 a 2004 rokiem, kiedy wystąpił o wtórnik prawa jazdy, Dąbrowski zapewnił, że posługiwał się prawem jazdy, bo ono nie było mu odebrane. - Żyłem w świadomości, że nie cofnięto mi uprawnień, normalnie używałem prawa jazdy - oświadczył.Dziennikarze pytali, czy będzie się domagał w tej sprawie wyjaśnień ze strony policji. Wojewoda mazowiecki zapowiedział, że złoży wyjaśnienia wicepremierowi i ministrowi spraw wewnętrznych i administracji Ludwikowi Dornowi, który prosił go o to już w środę. - Tu na pewno będzie prowadzone jakieś postępowanie wyjaśniające - zaznaczył.Wojewoda był także pytany, czy zamierza podać się do dymisji. - Decyzje personalne w sprawie obsady wojewodów podejmuje minister Ludwik Dorn i premier Jarosław Kaczyński. Decyzje będą należały do moich przełożonych - odpowiedział."Jest to szukanie haków" Jak ocenił wojewoda, sytuacja po publikacji "Wprost" jest "niekomfortowa" i "jest sporo zamieszania wokół jego osoby". - Ten kolejny atak oparty na insynuacjach jest elementem walki politycznej, w którą media zostały wplątane" - podkreślił.- Przyczyn tego zamieszania jest zdecydowanie więcej niż dotyczące personalnie mnie. Jestem przedstawiany jako osoba, która ma zamiar podjąć zdecydowane działania w urzędzie i respektować zapisy ustawy. Nie chciałbym tego sprowadzać wyłącznie do ataku politycznego na mnie, ale w dużej mierze tak jest. Jest to szukanie haków, posługiwanie się kwitami. To jest czysta "kwitologia", po to, żebym nie mógł realizować swoich założeń - uważa Dąbrowski.
cheko, PAP
Tekst pochodzi z portalu Gazeta.pl - [link widoczny dla zalogowanych] © Agora SA
______________________________________________________
Wiadomość wydrukowana ze stron: wiadomosci.wp.pl
Dorn wystąpił o zabezpieczenie dokumentów ws. wojewody
2007-02-01 (09:25)
(PAP)
Wicepremier Ludwik Dorn zwrócił się do policji o zabezpieczenie dokumentów dotyczących ubiegania się o prawo jazdy przez wojewodę mazowieckiego.
Rzecznik prasowy MSWiA poinformował, że minister podjął taką decyzję w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa ściganego z urzędu.
W internetowym wydaniu "Wprost" podał, że wojewoda mazowiecki miał poświadczyć nieprawdę, by wyłudzić prawo jazdy. Dąbrowski, zatajając informację o tym, że policja zabrała mu prawo jazdy za przekroczenie liczby dozwolonych punktów karnych, w 2004 r. wnioskował do urzędu o wydanie mu wtórnika dokumentu - podał tygodnik. Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz poinformowała, że sprawę badają prawnicy w Ratuszu. Zgodnie z przepisami, musieliśmy się zająć tą sprawą po tym, jak się dowiedzieliśmy i odpowiednia jednostka to bada - powiedziała prezydent dziennikarzom. Dodała, że oświadczenie w tej sprawie zostanie wydane po południu. "Nie miałem świadomości" Wojewoda mazowiecki Wojciech Dąbrowski, odnosząc się do informacji tygodnika "Wprost", powiedział, że nie próbował wyłudzić żadnego dokumentu, w szczególności prawa jazdy. Dokument prawa jazdy nigdy nie został mi odebrany. Nie miałem świadomości cofnięcia mi uprawnień do prowadzenia pojazdu, w momencie składania wniosku o wydanie wtórnika prawa jazdy - wyjaśnił Dąbrowski na konferencji prasowej. Dodał, że wniosek ten złożył "w dobrej wierze", w związku z tym, że latem 2004 roku podczas urlopu skradziono mu dokumenty. Dziennikarze zwrócili uwagę, że we wniosku o wydanie wtórnika prawa jazdy Dąbrowski napisał, że je zgubił, a nie, że skradziono mu dokument i pytali, dlaczego skłamał. Dąbrowski wyjaśniał, że informację o zgubieniu dokumentu podał po to, aby "uprościć procedurę biurokratyczną". W rozmowie z osobami przed którymi składałem wniosek było powiedziane, że tak napisać trzeba, bo będzie szybciej wydane prawo jazdy - mówił Dąbrowski. Żeby nie ściągać informacji ze Stegny Gdańskiej (gdzie był na urlopie - PAP) lepiej było napisać, że zgubiłem - dodał. Po odmowie wydania wtórnika próbowałem zdać egzamin na prawo jazdy, a nie, jak podaje się w mediach, że najpierw próbowałem zdać egzamin, a potem wystąpiłem o wydanie wtórnika - odpierał zarzuty Dąbrowski. Wyjaśnienia ustne Wojewoda tłumaczył też, że w 1996 roku otrzymał informację o przekroczeniu dopuszczalnej liczby punktów karnych. Podkreślił, że bezpośrednio po tym fakcie wyjechał na kilka miesięcy za granicę. Po powrocie - jak mówił - w komendzie policji przy ul. Waliców uzyskał informację, że jego punkty karne zostały anulowane i może jeździć samochodem. Jeździłem przez kilka lat samochodem, byłem co najmniej kilkanaście razy kontrolowany, sprawdzany w komputerze i nigdy nie było problemu, że nie mam prawa jazdy - powtarzał kilkakrotnie podczas konferencji wojewoda mazowiecki. Proszony przez dziennikarzy o pokazanie wyjaśnień na piśmie, jakie uzyskał z komendy policji, Dąbrowski odpowiedział, że takich nie ma, ponieważ - jak argumentował - "zwracał się o wyjaśnienia ustnie". Czasy zaświadczeń i zwracania się do urzędników wyłącznie za pomocą pism skończyły się - dodał. Dopytywany, jakim dokumentem posługiwał się jeżdżąc samochodem między 1996 a 2004 rokiem, kiedy wystąpił o wtórnik prawa jazdy, Dąbrowski zapewnił, że posługiwał się prawem jazdy, bo ono nie było mu odebrane. Żyłem w świadomości, że nie cofnięto mi uprawnień, normalnie używałem prawa jazdy - oświadczył. "Szukanie haków" Dziennikarze pytali, czy będzie się domagał w tej sprawie wyjaśnień ze strony policji. Wojewoda mazowiecki zapowiedział, że złoży wyjaśnienia wicepremierowi i ministrowi spraw wewnętrznych i administracji Ludwikowi Dornowi, który prosił go o to już w środę. Tu na pewno będzie prowadzone jakieś postępowanie wyjaśniające - zaznaczył. Wojewoda był także pytany, czy zamierza podać się do dymisji. Decyzje personalne w sprawie obsady wojewodów podejmuje minister Ludwik Dorn i premier Jarosław Kaczyński. Decyzje będą należały do moich przełożonych - odpowiedział. Jak ocenił wojewoda, sytuacja po publikacji "Wprost" jest "niekomfortowa" i "jest sporo zamieszania wokół jego osoby". Ten kolejny atak oparty na insynuacjach jest elementem walki politycznej, w którą media zostały wplątane - podkreślił. Przyczyn tego zamieszania jest zdecydowanie więcej niż dotyczące personalnie mnie. Jestem przedstawiany jako osoba, która ma zamiar podjąć zdecydowane działania w urzędzie i respektować zapisy ustawy. Nie chciałbym tego sprowadzać wyłącznie do ataku politycznego na mnie, ale w dużej mierze tak jest. Jest to szukanie haków, posługiwanie się kwitami. To jest czysta "kwitologia", po to, żebym nie mógł realizować swoich założeń - uważa Dąbrowski.
(al)
.
Post został pochwalony 0 razy
|
|