Paweł
Dołączył: 23 Mar 2006
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 13:44, 26 Maj 2008 Temat postu: Złoty Gosiewski i prokuratura |
|
|
.
Złoty Gosiewski i prokuratura
Agnieszka Drabikowska, Kielce
2008-05-26, ostatnia aktualizacja 2008-05-26 07:59:35.0
Sprawa gipsowego pomnika Przemysława Gosiewskiego we Włoszczowie. Prokuratura bada, czy komendant wojewódzki policji Wojciech Olbryś naciskał na policjantów, aby znaleźli paragraf na autorów pomysłu. Był październik 2006 r., tuż po otwarciu we Włoszczowie najsłynniejszego peronu w Polsce, o który zabiegał ówczesny wicepremier i lider świętokrzyskiego PiS Przemysław Gosiewski. Peron był potrzebny do tego, żeby zatrzymywały się we Włoszczowie pociągi ekspresowe. Kilka dni po otwarciu w parku na pl. Wolności stanęło gipsowe, pomalowane na złoty kolor popiersie Gosiewskiego. Obok powieszono flagę Polski, a pod cokołem złożono bukiet róż. Ówczesny burmistrz Józef Grabalski zawiadomił policję, która popiersie zdemontowała i przekazała do urzędu gminy. Ale to nie był koniec. Okazało się, że włoszczowscy policjanci mieli dostać wtedy polecenie: sprawcy mają zostać złapani. Wydać je miał ówczesny komendant wojewódzki policji inspektor Wojciech Olbryś, dziś szef policji w Wielkopolsce. Teraz owe naciski bada krakowska prokuratura. Zawiadomienie złożył b. komendant policji z Włoszczowy Jerzy Wiśniewski. Jak się dowiedzieliśmy, zarzucił on Olbrysiowi m.in., że cały tydzień nękał go telefonami na temat pomnika, polecał pisać notatki, co już zrobił, i miał domagać się znalezienia zarzutów na sprawców. - To jest jeden z wątków w sprawie niedopełnienia obowiązków i przekroczenia uprawnień m.in. przez komendanta wojewódzkiego policji w Kielcach w okresie od czerwca 2006 do lipca 2007 r. Pokrzywdzony podnosi, że gdy we Włoszczowie zrobiono happening i ustawiono pomnik wicepremiera, były na niego naciski, aby znaleźć sprawców i kwalifikację prawną na takie działanie - wyjaśnia rzecznik krakowskiej prokuratury Bogusława Marcinkowska. Prokuratura bada sprawę od grudnia ubiegłego roku, jej decyzji należy się spodziewać najwcześniej w czerwcu. - Absurdem jest nazywanie naciskami sytuacji, kiedy komendant wojewódzki pyta komendanta powiatowego: Czy macie pełną dokumentację sprawy? Czy wysłaliście materiały do prokuratury? Bo w taki sam sposób można by go kilkanaście razy dziennie oskarżać, że interesuje się, co się dzieje w sprawie napadu na aptekę czy w sprawie wypadku drogowego. Nie należy się tu dopatrywać żadnych kontekstów politycznych - tłumaczył w imieniu komendanta podinspektor Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji. Podkreśla, że przy szukaniu autorów happeningu nie chodziło o obrazę sylwetki byłego wicepremiera z PiS, ale o flagę. - Policja miała za zadanie wyjaśnić, czy nie naruszono ustawy o godle, fladze i barwach narodowych. Aby nikt nie zarzucał nam potem, że policja nie reagowała. W końcu akta z policji przekazano do włoszczowskiej prokuratury, gdzie badano, czy nie doszło do samowoli budowlanej. - Nie stwierdziliśmy naruszenia żadnych przepisów budowlanych. Bo żeby złamać prawo, pomnik musiałaby być trwale związany z gruntem, a tak nie było. Przekazaliśmy materiały do policji, aby rozważyli kwestię znieważenia flagi. Wtedy byłoby to wykroczenie - informuje Zbigniew Cegieła, szef tej prokuratury.Policja zajmowała się sprawą jeszcze kilka miesięcy. - Długo się z tym borykaliśmy. Prosiliśmy o opinie prawne ekspertów z Komendy Głównej Policji, robili nawet wykładnię, co to jest flaga. Ostatecznie skończyło się umorzeniem, ponieważ tam flaga nie leżała na ziemi, ale została ustawiona obok pomnika. Tym samym trudno było mówić o jej znieważeniu - wyjaśnia Artur Szkot, oficer prasowy policji we Włoszczowie. Policja twierdzi dzisiaj, że pomnik ustawili dziennikarze Faktu. Agnieszka Drabikowska, Kielce
Tekst pochodzi z portalu Gazeta.pl - [link widoczny dla zalogowanych] © Agora SA
Post został pochwalony 0 razy
|
|