Paweł
Dołączył: 23 Mar 2006
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 19:38, 18 Wrz 2007 Temat postu: Majchrowski: Nie współpracowałem z SB |
|
|
Majchrowski: Nie współpracowałem z SB
mig, PAP 2007-09-18, ostatnia aktualizacja 2007-09-18 17:39:02.0
Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski oświadczył,
że nie współpracował ze Służbą Bezpieczeństwa,
a "Gazeta Polska", w której ma się ukazać tekst
na temat jego rzekomej współpracy z bezpieką
od kilku miesięcy prowadzi w stosunku do niego
"podłą i obrzydliwą kampanię".
"Od kilku miesięcy "Gazeta Polska", zresztą nie tylko "Gazeta Polska" prowadzi w stosunku do mnie taką dosyć podłą i obrzydliwą kampanię" - powiedział Majchrowski. Zapowiedział, że jeśli jego prawnicy znajdą ku temu podstawy, pozwie gazetę do sądu.Portale internetowe opublikowały we wtorek fragmenty tekstu, który ma się ukazać w środowym wydaniu "Gazety Polskiej"."GP" pisze, że Jacek Majchrowski "lawirował w swoich kontaktach z SB", która zainteresowała się nim w marcu 1973 r.
Miał w latach siedemdziesiątych XX w. donieść do SB
na swoją studentkę Lilianę Batko (dziś Sonik),
iż ta przekazała mu ulotkę
wydaną przez demokratyczną opozycję.
Jak twierdzą dziennikarze "Gazety Polskiej"
początkowo z Majchrowskim kontaktował się
funkcjonariusz Wydziału III SB w Krakowie ppor. T. Baran,
a następnie kontakty z Majchrowskim przejął
Wydział VIII Departamentu I MSW
i osobiście kpt. E. Fulczyński.
Według "GP" Majchrowski
początkowo miał nosić kryptonim "Nick",
a potem "Michał".
Jednocześnie - jak można przeczytać na stronach internetowych "Majchrowski dbał o to, by w relacjach z SB nie przekroczyć pewnej granicy. Było to czytelne i jasne również dla SB. Dlatego mimo udokumentowanych w notatkach służbowych kontaktów Majchrowski formalnie pozostał jedynie "figurantem"."Była próba werbunku, którą sami pracownicy SB uznali za nieudaną" - powiedział we wtorek dziennikarzom podczas briefingu Majchrowski. "Rozmawiałem dwukrotnie z panem kpt. Fulczyńskim po moim powrocie ze stypendium we Włoszech. Zadzwonił, zgłosił się, odbyłem dwie rozmowy, które są udokumentowane i gdzie jest napisane, że nie nadaję się na współpracownika" - oświadczył.Prezydent Krakowa mówił, że "Gazeta Polska" nie po raz pierwszy pisze o jego kontaktach z SB. Jak poinformował, po jednym z tekstów zwrócił się do Rzecznika Interesu Publicznego o wyjaśnienie swojej sytuacji i uzyskał informację, że nie był tajnym współpracownikiem SB.Majchrowski dodał, że nie pisał żadnych raportów, a jedynie rozmawiał z funkcjonariuszami. Jak powiedział nie wie, czy po tej próbie werbunku był inwigilowany przez SB, a sam nigdy nie występował do IPN o status pokrzywdzonego i własną teczkę, bo uważał "że są pewne sytuacje, w które nie należy się babrać"."Niektóre zdania w tym artykule wyraźnie stwierdzają, że Majchrowski - jak uznali funkcjonariusze SB nie był ich informatorem. Tekst jest mieszaniną mojego życiorysu z historią SB i wywiadu" - powiedział Majchrowski.Jak wyjaśnił, doskonale pamięta opisaną w tekście sytuację z udziałem studentki Liliany Batko. "Zdawała u mnie egzamin i kiedy już wpisałem jej ocenę i oddałem indeks wyciągnęła z teczki plik różnego rodzaju bibuły i chciała mi to wręczyć w ramach doinformowania kadry naukowej. Ja to przejrzałem, część rzeczy których nie miałem zostawiłem dla siebie, część które miałem oddałem" - opisuje Majchrowski.Jak zaznaczył nie przekazał informacji o tym zdarzeniu kpt. Fulczyńskiemu, ale mówił o tym przy okazji rozmów z kilkoma osobami. "Były to rozmowy czy widziałeś taką broszurę, czy widziałeś taką ulotkę. W ten sposób dość szeroki krąg osób wiedział, że taka sytuacja miała miejsce i nie wykluczam, że mogło to gdzieś dotrzeć" - powiedział prezydent Krakowa.Majchrowski wyjaśnił, że uprzedza ukazanie się "Gazety Polskiej", bo tekst pojawił się już w internecie.
mig,
PAP
Tekst pochodzi z portalu Gazeta.pl - [link widoczny dla zalogowanych] © Agora SA
.
Post został pochwalony 0 razy
|
|