Paweł
Dołączył: 23 Mar 2006
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 4:49, 16 Lut 2008 Temat postu: Komornik niewinny, ale swoje odsiedział |
|
|
.
Komornik niewinny, ale swoje odsiedział
Szymon Jadczak
2008-02-15, ostatnia aktualizacja 2008-02-15 20:06:24.0
Henryk Grzesiak, znany katowicki komornik,
został uwolniony od zarzutu kradzieży ponad 8 mln zł
z własnego konta.
Jak ustaliła "Gazeta", Grzesiak został najpierw aresztowany,
a potem prokuratura sprawdzała,
czy mężczyzna jest zamieszany w zarzucaną mu kradzież.
Na początku marca 2005 r. z konta Henryka Grzesiaka zniknęło 8,6 mln zł. Ktoś wypłacił pieniądze w kilku krakowskich oddziałach ING Banku Śląskiego, posługując się podrobionym dokumentem na nazwisko Grzesiaka.Wkrótce policja zatrzymała szajkę okradającą konta klientów ING Banku Śląskiego, korzystając z pomocy pracownicy krakowskiego oddziału banku. Z ustaleń śledczych wynikało, że pieniądze Grzesiaka wypłacił niejaki Zbigniew P. Mężczyzna przyznał się do winy i dobrowolnie poddał karze. Grzesiak, który na rozprawie pojawił się jako oskarżyciel posiłkowy, po wyjściu z sali sądowej został zatrzymany przez policjantów. Okazało się, że od kilku tygodni jest poszukiwany listem gończym. Prokuratura rozesłała go, bo, jak twierdziła, nie odbierał wezwań.Ten sam, ale inny Grzesiaka szukano, bo w trakcie śledztwa obciążył go... Zbigniew P. Mężczyzna miał zeznać, że widział komornika w towarzystwie kompanów, którzy planowali operację czyszczenia kont. Grzesiaka rozpoznał na okazanych mu zdjęciach. - Tylko, że Zbigniewowi P. okazano fotografię sprzed ponad 20 lat, na której Grzesiak w niewielkim stopniu przypomina siebie. W dodatku P. twierdzi, że Grzesiak przyjechał na spotkanie ciemnoniebieskim samochodem. A mój klient ma ten sam model samochodu, ale koloru srebrnego - twierdzi mecenas Anna Dembek, reprezentująca Grzesiaka.Mimo tych wątpliwości Henryk Grzesiak trafił do krakowskiego aresztu przy ul. Montelupich. Spędził tam miesiąc. Wyszedł w styczniu 2007 r., bo podczas konfrontacji z obciążającym go Zbigniewem P. ten miał stwierdzić, że... Grzesiaka widzi pierwszy raz w życiu.Komornik wyszedł na wolność, ale musiał wpłacić 500 tys. zł. poręczenia majątkowego, oddać paszport i co kilka dni meldować się na komisariacie. Jednak śledztwo przeciwko niemu wciąż trwało. Dopiero kilka tygodni temu w Prokuraturze Okręgowej w Krakowie zapadła decyzja o umorzeniu sprawy przeciwko Grzesiakowi.Dowodów brak Udało nam się dotrzeć do postanowienia o umorzeniu. Wynika z niego, że prokurator podjął decyzję o zatrzymaniu komornika wyłącznie w oparciu o zeznania Zbigniewa P. Dopiero później "podjęto szereg działań, zmierzających (...) do ustalenia, czy Henryk Grzesiak faktycznie współdziałał z Andrzejem S., Krzysztofem Sz. i Zbigniewem P. w wyłudzeniu z jego rachunków (...) wskazanych powyżej kwot".Z badań daktyloskopijnych zabezpieczonych dokumentów, analiz połączeń telefonicznych ani z zeznań świadków nie wynikało jednak, żeby Grzesiak miał udział w kradzieży własnych pieniędzy. Dlatego prokurator prowadzącej sprawę nie pozostawało nic innego, jak stwierdzić, że brak jest dowodów na współdziałanie Grzesiaka z grupą przestępczą, okradającą konta klientów ING Banku Śląskiego.- Decyzja o zatrzymaniu komornika zapadła na ówczesnym etapie postępowania, ale obecnie wykluczyliśmy jego udział w grupie przestępczej - przyznaje Bogusława Marcinkowska, rzeczniczka krakowskiej prokuratury. Nie chce jednak udzielać bardziej szczegółowych informacji na temat tej sprawy. - Ze względu na dobro postępowania toczącego się w pozostałych wątkach - informuje.Henryk Grzesiak odzyskał pieniądze, które skradziono z jego konta w ING BŚ. Trzyma je już na koncie w innym banku.Decyzja o umorzeniu śledztwa nie jest jeszcze prawomocna.
Szymon Jadczak
Tekst pochodzi z portalu Gazeta.pl - [link widoczny dla zalogowanych] © Agora SA
.
Post został pochwalony 0 razy
|
|