Paweł
Dołączył: 23 Mar 2006
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 1:21, 10 Wrz 2007 Temat postu: Nietypowy spór o wypowiedź prof. Zolla |
|
|
Nietypowy spór o wypowiedź prof. Zolla
Sid 2007-09-09, ostatnia aktualizacja 2007-09-09 21:08:00.0
Nie wiadomo, gdzie odbędzie się proces,
jaki prof. Andrzejowi Zollowi wytoczył
poseł PiS-u Arkadiusz Mularczyk.
Na przeszkodzie stoi bowiem nietypowy spór o to,
czy rozprawy powinny toczyć się tam,
gdzie wypowiadał się sam profesor,
czy tam, skąd nadawany był sygnał radiowy z jego głosem.
36-letni Mularczyk, jeden z głównych autorów ustawy lustracyjnej,
wytoczył proces karny b. rzecznikowi praw obywatelskich
po tym, jak prof. Zoll skomentował
jego postępowanie przed Trybunałem Konstytucyjnym
właśnie w sprawie ustawy lustracyjnej.
Poseł PiS-u, który reprezentował Sejm
przed Trybunałem w tej kwestii,
poczuł się dotknięty zarzutem prof. Zolla,
że popełnił przestępstwo.
Mularczyk powiadomił bowiem TK, badający wówczas ustawę lustracyjną, że w IPN-ie są teczki dwóch sędziów figurujących rzekomo jako kontakty operacyjne SB. Prezes Trybunału wyłączył obu z rozprawy, bo poseł nie podał, że jeden nie podjął współpracy i został wyrejestrowany jako nieprzydatny, drugiego zaś zarejestrowano już po wyborach w 1989 r. - Mieliśmy do czynienia z nadużyciem władzy, swoich obowiązków i publicznym pomówieniem - stwierdził wówczas prof. Zoll w radiu TOK FM.Mularczyk za to stwierdzenie skierował przeciwko niemu prywatny akt oskarżenia. W maju trafił on do krakowskiego sądu, bo profesor wypowiadał się dla warszawskiego radia z Krakowa. Od tamtego czasu minęły cztery miesiące, a proces jak dotąd nie ruszył. Dlaczego? Bo krakowscy sędziowie mają problem z określeniem miejsca, gdzie miało dojść do czynu. Po namyśle uznali, że proces powinien się toczyć w Warszawie. - Bo tam była nadawana audycja i stamtąd emitowany sygnał z wypowiedzią - tłumaczy sędzia Andrzej Almert, rzecznik krakowskiego sądu.Z decyzją nie zgodził się prof. Zoll i złożył zażalenie, bo chce, by postępowanie toczyło się pod Wawelem. - Kodeks karny wyraźnie mówi, że czyn zabroniony jest popełniany tam, gdzie działa sprawca. A ja niewątpliwie mówiłem do telefonu w swoim krakowskim mieszkaniu - tłumaczy b. rzecznik praw obywatelskich.Sąd odwoławczy miał rozstrzygnąć ten spór w połowie sierpnia, ale okazało się, że nie było potwierdzenia o prawidłowym zawiadomieniu Mularczyka. Kolejny termin wyznaczono więc za dwa tygodnie.
Sid
Tekst pochodzi z portalu Gazeta.pl - [link widoczny dla zalogowanych] © Agora SA
.
Post został pochwalony 0 razy
|
|