o przestępcach w policyjnych mundurach

Paweł · Dołączył: 23 Mar 2006 Posty: 1145 Przeczytał: 0 tematów

Rok więzienia przez pomyłkę .

Tomasz Nieśpiał, Lublin
19-04-2006, ostatnia aktualizacja 19-04-2006 20:24

Wrocławski sąd skazał na rok więzienia za próbę wyłudzenia kredytu mieszkańca Świdnika Tadeusza Latę, choć to nie on popełnił przestępstwo. Prawdziwym złodziejem jest mężczyzna, który rok temu ukradł panu Tadeuszowi dowód osobisty i paszport. Co gorsza, ów złodziej, czyli Roman R., jako Tadeusz Lato przez trzy miesiące siedział w areszcie. Został zatrzymany 20 grudnia ubiegłego roku w jednym z wrocławskich banków. Próbował wziąć 13 tys. zł kredytu. Nikt wtedy nie wiedział, że ma skradziony dowód osobisty z wklejonym swoim zdjęciem. Bankowcy odkryli jednak inne fałszywe dokumenty i zawiadomili policję. Roman R. jako Tadeusz Lato trafił więc do aresztu. Już w marcu do sądu wpłynął akt oskarżenia, a 29 marca zapadł wyrok - rok więzienia. Razem z wyrokiem sąd postanowił uchylić areszt. Dopiero dwa tygodnie później rzecz się wydała. Niczego nieświadomy mieszkaniec Świdnika dostał wezwanie do więzienia, by odsiedzieć resztę kary. - Przeżyłem szok - opowiada Tadeusz Lato. - Rok temu przejeżdżałem przez Wrocław, wracając z Czech. Skradziono mi dokumenty. Teraz ktoś się pode mnie podszył. Gdy go złapali, nie przestawał mówić, że jest mną. A sąd tego nie zweryfikował. - Myślę, że nieporozumienie wynika z zaniedbania ze strony policji, która powinna rzetelnie sprawdzić informacje dotyczące Tadeusza Laty - uważa Bogusław Tocicki, rzecznik Sądu Okręgowego we Wrocławiu.Rzeczywiście, przed wysłaniem do sądu aktu oskarżenia dzielnicowy ze Świdnika powinien przeprowadzić wywiad środowiskowy i napisać o Tadeuszu Lacie opinię. Ryszard Nalewajko, oficer prasowy komendy powiatowej w Świdniku: - Dostaliśmy pilną prośbę od wrocławskiej policji, by sprawdzić, czy Tadeusz Lato rzeczywiście jest zameldowany pod wskazanym adresem. Policjant przeprowadził wywiad i potwierdził to. Rozmawiał z synem, który powiedział, że ojca nie ma, bo jest w delegacji.We Wrocławiu uznali, że matka powiedziała dzieciom o delegacji ojca, żeby nie mówić, iż tak naprawdę siedzi za kratkami. - Wszystko pasowało do faktów, niczego nie podejrzewaliśmy. Ale okazało się, że zamieszanie jest jak na filmie. Przykro nam, że doszło do takiego nieporozumienia - podkreśla Magdalena Jurkowicz, sędzia, która wydała feralny wyrok.W poniedziałek wielkanocny wpadł prawdziwy złodziej. Zgubił go przypadek. Wybrał się na spacer i jak na złość spotkał prokuratorkę, która przez trzy miesiące prowadziła przeciwko niemu sprawę. Ona wiedziała już o zamieszaniu z fałszywymi personaliami i niezwłocznie zadzwoniła na policję. Natychmiast został zatrzymany. Teraz odpowie nie tylko za próbę wyłudzenia kredytu, ale i za posługiwanie się fałszywymi dokumentami w sprawie karnej. Dziś sąd rozpozna wniosek o jego tymczasowe aresztowanie. Tym razem pod prawdziwym nazwiskiem.

Tomasz Nieśpiał, Lublin

Tekst pochodzi z portalu Gazeta.pl - [link widoczny dla zalogowanych] © Agora SA