Paweł
Dołączył: 23 Mar 2006
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 2:04, 28 Sie 2007 Temat postu: Siedem długich lat na wyrejestrowanie firmy |
|
|
Siedem długich lat na wyrejestrowanie firmy
Marcin Pietraszewski
2007-08-27, ostatnia aktualizacja 2007-08-27 21:17:01.0
Urząd Skarbowy wymaga
od 72-letniego niedowidzącego mężczyzny
comiesięcznych rozliczeń spółki,
która nie istnieje od siedmiu lat.
Powód?
Sąd zgubił jej akta i do dzisiaj nie wykreślił z rejestru.
- Ręce mi już opadają
- mówi 72-letni Stanisław Imielski z Dąbrowy Górniczej.
Kiedy zakładał firmę handlująca złomem, na wszystkie formalności potrzebował kilku tygodni. Przyznaje, że już wtedy strasznie się irytował, bo myślał, że to stanowczo za długo. - Nie sądziłem jednak, że jej likwidacja zajmie mi blisko dekadę - podkreśla cierpiący na jaskrę mężczyzna. Widzi już tak niewiele, że lekarze uznali, iż sam sobie w życiu nie poradzi. Z tego powodu Imielskim musi opiekować się córka.Spółka Stal-Złom powstała w 1992 r. Osiem lat później w związku z załamaniem koniunktury na rynku oraz postępującą chorobą jej właściciel postanowił ją zamknąć. Walne Zgromadzenie wspólników wyraziło na to zgodę, więc w grudniu 2000 r. sporządzono notarialny akt likwidacji Stal-Złomu. Kilka dni później do Sądu Rejonowego w Katowicach [tam mieści się wydział rejestrowy- przyp. red.] trafił wniosek o wykreślenie spółki z rejestru. Imielski zapłacił też 500 zł kosztów sądowych. - Byłem pewien, że to zamyka sprawę - przyznaje mężczyzna.Niestety, pół roku później dostał pismo z Urzędu Skarbowego, w którym upomniano się o zaległe miesięczne rozliczenia spółki. Za zwłokę ukarano Imielskiego mandatem 400 zł. Kiedy tłumaczył, że Stal-Złom jest już zlikwidowany, usłyszał, że w dalszym ciągu figuruje w sądowym rejestrze. Jak to możliwe? Okazało się, że sąd nie wykreślił Stal-Złomu, bo zgubił akta spółki. Postępowanie w sprawie wpisania spółki do Krajowego Rejestru Sądowego [bezpłatne, ale konieczne przed wykreśleniem - przyp. red.], a następnie likwidacji zostały zawieszone do czasu ich odtworzenia. Problem w tym, że nie zakończono go do dzisiaj. Córka Imielskiego od siedmiu lat co miesiąc wysyła do skarbówki to samo rozliczenie nieistniejącej już spółki, podobnie dzieje się z bilansem rocznym.W styczniu zaniepokojony milczeniem sądu Imielski wysłał pismo z pytaniem, co z wykreśleniem Stal-Złomu z rejestru. Nie dostał jednak odpowiedzi. W maju ponowił więc pytanie. W końcu w lipcu sąd odpisał mu, że teraz będzie go to kosztowało 1,5 tys. zł.- Jestem niezwykle cierpliwym człowiekiem, ale wydaje mi się, że sąd kpi sobie ze mnie - mówi Imielski.Doktor Adam Bodnar, prawnik Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, jest zdumiony stanowiskiem sądu. - To próba obarczenia Imielskiego odpowiedzialnością za błąd zgubienia akt. Takie działanie sądu jest co najmniej nieprzyzwoite - tłumaczy doktor Bodnar. Jego zdaniem mężczyzna powinien domagać się od sądu zwolnienia z kosztów i natychmiastowego wykreślenia z rejestru. - Bo siedem lat to zdecydowana przesada - podkreśla prawnik.Po interwencji "Gazety" sprawą zainteresował się sędzia Jacek Sobczyński, prezes Sądu Rejonowego w Katowicach. Przyznał, że doszło do uchybień, które są nie do zaakceptowania. - Zrobię wszystko, żeby pan Imielski został zwolniony z kosztów, a sprawa została jak najszybciej zamknięta - zapewnił nas wczoraj. Podkreślił jednak, że mężczyzna jest sam sobie winien, bo złożony przez niego w styczniu 2001 r. formularz o wykreślenie Stal-Złomu zawierał błędy, których prawdopodobnie nie poprawił.
Marcin Pietraszewski
Tekst pochodzi z portalu Gazeta.pl - [link widoczny dla zalogowanych] © Agora SA
.
Post został pochwalony 0 razy
|
|